Uroczystość ta, najprawdopodobniej wywodzi się z celtyckiego
święta Samhain wyznaczającego koniec lata. Wierzono, że jest to dzień w którym
zaciera się granica między światem ludzi żyjących a zaświatami. Zarówno dobre i
jak i złe duchy zmarłych mogły z łatwością przedostać się do świata żywych. Halloween
najhuczniej obchodzą Amerykanie. Do Polski, związane z nim zwyczaje, przyszły w
latach dziewięćdziesiątych. Pomarańczowe lampiony z dyni czy duchy z
prześcieradeł zaczęły ozdabiać nasze domy i podwórka. Często w ten dzień
pieczemy ciasteczka w kształcie nietoperzy, upiorów czy czarownic. Święto to
skłoniło hufcową młodzież do wykorzystania swoich kompetencji zawodowych w
sposób kreatywny i pokazujący dystans do siebie. Krawcy przygotowali piękne
halloweenowe dekoracje, kucharze dyniowe mufinki a fryzjerzy: fryzury na bal
halloweenowy. Było dużo śmiechu i dobrej zabawy.