Dla absolwentów mokotowskiego hufca 7 – 28, którzy kontynuowali edukację w liceum, maj - to nie tylko czas matur i kolejny poważny egzamin życiowy, ale również czas rozstania z hufcem i szkołą ...
- Trzy lata w hufcu, kolejne trzy lata w liceum, to - wbrew pozorom - dość długi okres, w ciągu którego dużo może się zmienić. Przez ten czas wydorośleliśmy i podjęliśmy życiowe decyzje... Ale to tu - w tym hufcu, w tej szkole każdy z nas pozostawił cząstkę siebie. Tu przeżyliśmy nasze sukcesy i smutek porażek. Tu zawiązały się przyjaźnie, które często będą musiały przejść próbę rozłąki. Te lata i te chwile, które mijają będą dla nas na pewno najmilszym wspomnieniem – mówili abiturienci z Rzymowskiego.
To tutaj rodziły się wielkie odkrycia, emocje, przyjaźnie i wspaniałe uczucia. To tutaj – to co było obce i nieznane stawało się zrozumiałe, przyjazne i bliskie...
A dziś, teraz? Jest emocjonująco, trema nie odpuszcza. W końcu dobry wynik egzaminu maturalnego doda jeszcze więcej wiary we własne siły...
- Szczęśliwej drogi już czas… - życzyła kadra wychowawcza mokotowskiej jednostki 7 – 28 HP.