Młodzież wyszła z inicjatywą podczas wycieczki rowerowej, że posprząta teren wokół krzyży i napotkanych przydrożnych kapliczek . Uczestnicy zadeklarowali się do odnowienia jednego z najbardziej zniszczonych krzyży: oczyścili terenu z chwastów, pomalowali krzyż i ogrodzenie. Młodzież chce kontynuować ten szlachetny czyn, który ma na celu poprawienie estetyki i wizerunku tych świętych miejsc. Kiedy patrzymy na krzyże, uświadamiamy sobie ich wiekowość, jak rzadko bowiem widać nowe postawione krzyże. Obecne krzyże to głównie krzyże prymicyjne upamiętniające miejsca śmiertelnych wypadków na drogach. Stary krzyż stojący na skraju wsi, na początku lub końcu, „milczący świadek codziennego życia mieszkańców”, był gwarancją bezpieczeństwa. Za krzyżem zaczynał się obcy świat, do którego wstępowali tylko odważni. Pod krzyż albo pod kapliczkę odprowadzała matka syna, żona męża, bliscy wyruszających na pielgrzymi szlak pątników. Pod krzyżem, jeśli kościół był daleko, w Wielką Sobotę kapłan święcił pokarmy, a w Dni Krzyżowe święcił pola i modlił się z wiernymi o dobre plony. Do krzyża wychodził kapłan po zmarłego, by zaprowadzić go do kościoła, a potem na cmentarz. Wycieczka była bardzo pouczająca, młodzież poznała zwyczaje i obrzędy związane z wiejską kapliczką.